niedziela, 25 sierpnia 2019

Luśka-Dorota Krawczyk



Dorota Krawczyk
Wydawnictwo:Novae Res
Data wydania:05-06-2019
Ilość stron: 242
Cena: 29.99
Kategoria: literatura młodzieżowa












„Jestem podobna trochę zwariowana. Z powodu mojego wyglądu pewnie wpadłabym w kompleksy, gdyby nie to, że pewne rzeczy staram się po prostu olewać, żeby życie nie stało się zbyt trudne. Mianowicie jestem mała, ruda i prawie gruba. Modelką pewnie nigdy nie będę, ale jestem spragniona przygody, chcę czerpać z życia pełnymi garściami, więcej niż się da”. Tak można opisać główną bohaterkę. Luśka ma zwariowane życie, na pewno nie ma ani sekundy, w której by się nudziła.
Kto z nas nie chciałby takie życia jak główna bohaterka. Zwariowane do granic możliwości, pełne wspaniałych przygód również niekiedy niebezpiecznych. Luśka uczęszcza do liceum, w którym przygotowuje się, aby wykonywać zawód pielęgniarki. Mieszka ona w małej wsi Starzechowice położonej pomiędzy Kielcami, a Piotrkowem Trybunalskim. Każdy wolny czas spędza ze swoimi znajomymi. Jej bratnią duszą jest Hanka. Jest tak samo zwariowana, odważna i nieprzewidywalna jak Luśka.
Jednak nie każda ich przygoda kończy się happy endem. Raz złapała ich policja, innym razem utopili łódkę sąsiada i sami o mały włos sami nie utonęli. Mimo wszystko nie żałują ani chwili ze swojego życia i podjętych decyzji.
Na początku myślałam, że książka będzie podzielona na dwie części. Pisana z punktu widzenia głównej bohaterki kiedy była młodsza i z punktu, kiedy już jest dorosłą kobietą. Czemu miałam takie myśli? Ponieważ na wstępie czytamy, że nasza bohaterka leży na oddziale w szpitalu i jest w ciąży. Później przenosimy się w przeszłość i poznajemy jej losy będąc nastolatką. Dlatego myślałam, że za parę stron znowu dowiem się co słychać u starszej Luśki. Jednak tak się nie stało. Trochę mi tego brakowało. Fajnie by było gdyby tak właśnie książka była podzielona. Może dla niektórych to oklepany sposób, ale na pewno te osoby, które lekturę mają już za sobą chciałby wiedzieć czy bohaterka urodziła i jak się potoczyły jej dalsze losy.
Przeczytałam w czyjejś recenzji, że Luśkę można albo znienawidzić albo pokochać. Ja osobiście przepadłam i zakochałam się w głównej bohaterce. Sama chciałabym żyć tak jak ona. Chciałabym być taka zwariowana, mieć tyle wspaniałych historii do opowiedzenia swoim przyszłym dzieciom.
Książka jest dosyć krótka, ponieważ ma zaledwie 240 stron. To nie zmienia faktu, że znajdziecie w niej wszystko. Przepełnią Was wszystkie emocje od smutku kończąc na płaczu ze świetnej historii. Śmiałam się niezliczoną ilość razy. Bałam się o los Luśki, kiedy jej pomysły przerastały jej możliwości.
Całą historię pochłonęłam w parę godzin. Nie nudziłam się przy niej, ani sekundy. Autorka piszę bardzo przyjemnym językiem. Zdania są proste w odbiorze, historia spójna całościowo. Jedyny mankament jak wcześniej pisałam to to, iż nie wiemy nic o dorosłej Luśce oprócz tego krótkiego wstępu. Mam nadzieję, że będzie kolejna część, w której zostanie wszystko wytłumaczone i zostaną opisane dalsze losy zwariowanej głównej bohaterki i jej przyjaciół.
Książkę polecam Wam z całego serca. Musicie po nią sięgnąć i ją przeczytać. Na pewno sama okładka, która jest piękna Was przyciągnie tak jak mnie. A jak przeczytacie opis z tyłu to tym bardzie oczy Wam się zaświecą i będziecie chcieli czym prędzej mieć ją w swoich rękach i na swoich półkach z książkami.
Moja ocena 9/10
Za książkę dziękuję portalowi Sztukater.pl

niedziela, 18 sierpnia 2019

Fobia-Sarah Epstein



Sarah Epstein
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data premiery: 03-07-2019
Cena: 36.90
Kategoria: kryminał, sensacja
Liczba stron: 400











         To nie my wybieramy, czego mamy się bać. To strach wybiera nas. Wciągający thriller psychologiczny, który sprawi, że do ostatniego momentu pewności nie będzie. Będzie za to mroczne pomieszanie urojenia i prawdy, niepokój i próba zrekonstruowania przeszłości, która powraca.
           Tash Carmody, kiedy miała osiem lat widziała jak ktoś porywa jej koleżankę Mallory Fisher z wesołego miasteczka. Po paru dniach dziewczynkę odnaleziono brudną i pobitą parę kilometrów od miejsca zdarzenia. Jednak po takiej traumie dziewczyna przestała mówić i nie mogła opowiedzieć co jej się do końca stało ponieważ nawet tego nie pamiętała. Tash dobrze wie kto ją porwał. Wróbel to zrobił. Jej zmyślony przyjaciel jak myśleli jej rodzice, znajomi i terapeutka. Niestety nikt wtedy nie uwierzył ośmioletniej dziewczynce, że ten ktoś nie jest zmyśloną postacią.
Po kilku latach do Tash powracają straszne wspomnienia, ponieważ do miasta z powrotem wraca rodzina Fisherów. Teraz siedemnastoletnia Tash znów spotka na swojej drodze Wróbla. Boi się o tym komukolwiek powiedzieć, aby nikt znowu nie pomyślał o niej, że jest szalona.
Brat Mallory Morgan zbliża się do Tash i spędzają oni dużo czasu ze sobą. Pewnego dnia dziewczyna podejrzewa, że Morgan jest jakoś w to wszystko wplątany nawet jej najlepsza przyjaciółka tak uważa. Jednak prawda jest zupełnie inna. Podejrzewa nawet samą siebie, że jednak ten Wróbel to jej przywidzenia i to ona zrobiła coś strasznego, a po prostu tego nie pamięta. To czego dowiadujemy się na koniec historii zaskoczy chyba, każdego czytelnika.
Jestem zachwycona książka „Fobia”. Przeczytałam ją w parę godzin. Nie mogłam się od niej oderwać choćby na sekundę. Potrzebowałam się dowiedzieć zakończenia jak najszybciej a to czego się tam dowiedziałam zbiło mnie z tropu. Nie podejrzewałam, że tak to wszystko może się potoczyć.
Pisząc od początku podchodziłam do lektury z lekkim przymrużeniem oka. Nie spodziewałam się, że dostanę taką dobrą lekturę do przeczytania. Opis jak najbardziej był zachęcający dlatego też sięgnęłam po „Fobię”. Byłam zdania, że czym tutaj jeszcze mogą zaskoczyć mnie autorzy. Myliłam się i to bardzo. Sarah Epstein zaskoczyła mnie bardzo. Do tej pory się zbieram po tym wszystkim. Z każdą przeczytaną stroną podejrzewałam już wszystkich i Morgana, ciocię Tash, rodziców Mallory, że to oni mogli maczać w tym palce. Jednak myliłam się i to bardzo.
Myślałam, że Wróbel jest stworzoną postacią przez Tash, aby ktoś ją w końcu zauważył. Rodzice, którzy się nią opiekowali, kiedy przyszedł na świat ich syn trochę chyba zapomnieli o swojej córce i oddali ją na dwa tygodnie do cioci. Mieszkała z nią ale ciocia też miała swoje sprawy do załatwienia i za bardzo się nią nie opiekowała. Takie małe dziecko potrzebuję miłości i opieki, a Tash tego nie miała. Nikt też jej nie uwierzył dlatego poczuła się zraniona.
Jej przyjaciel nie był taki jednak zmyślony jak na to wychodziło. Stworzył doskonały plan, aby ośmioletnie dziecko tak właśnie myślało. Zostawił ją w spokoju na parę lat ponieważ nie wszystko wyszło zgodnie z jego planem. To nie tą dziewczynkę porwał. Nie chodziło mu o Mallory, a o Tash. Wrócił, aby dopełnić swój plan i zrobić krzywdę Tash.
Autorka świetnie napisała książkę i jestem jej za ogromnie wdzięczna. Dzięki takim lekturom, aż chcę się czytać coraz więcej i poznawać również takich wspaniałych pisarzy. Szkoda, że na razie jest tylko ta jedna książka pani Sarah Epstein. Z miłą chęcią przeczytałabym kolejną. Z zapartym tchem będę na nią czekać a na razie polecam Wam z całego serca „Fobię”
Moja ocena 10/10
                                          Za książkę dziękuję portalowi Sztukater.pl :)

czwartek, 1 sierpnia 2019

First last kiss-Bianca Iosivoni




Bianca Iosivoni
Wydawnictwo: Jaguar
Cena: 39.90
Data wydania: 17-07-2019
Liczba stron:416
Kategoria: literatura obyczajowa
Cykl: First

                








 Elle i Luke są przyjaciółmi od dwóch lat i chcą aby ich relacja się na tym kończyła. Chodzą razem do tego samego college’u, spędzają ze sobą dużo czasu. Mają zgraną paczkę do której należą również Tate, Emery, Mason, Jenny, Dylan, Trevor, Mackenzie. Są jak rodzina, której Elle bardzo brakuję. Ma nadzieję, że pewnego pięknego dnia jej mama wreszcie ją zaakceptuję taką jaka jest. Jednak jej mama ma bardzo złe zdanie o swojej córce i nie patrzy na nią przychylnym okiem co bardzo boli Elle. Nikt z jej grona nie wie jaka jest sytuacja u niej w domu, o tym, że mama ją wyrzuciła z domu i nie utrzymuję kontaktu już z rodzicami. Niestety nie tylko ona ma sekret.
            Luke co roku w rocznicę śmierci swojej mamy upija się do nieprzytomności i próbuje zapomnieć, o tym co się wydarzyło tamtego dnia. Obwinia się, że gdyby wtedy inaczej się zachował i nie był tak bardzo porywczy dalej jego rodzina byłaby w komplecie, szczęśliwa. „Jak to? To była moja wina. Gdybym wtedy nic nie powiedział, gdybym po prostu się zamknął…”. Jego ciocia DeeDee radzi mu aby w końcu pozwolił im odejść i pogodził się z tym. Za jej radą odwiedza grób rodziców i powoli, krok za krokiem podnosi się z dramatycznych wydarzeń.
            Elle i Luka coraz więcej łączy. Robią rzeczy, których w przyjaźni się nie robi. Ale mówią do siebie, że to się nie będzie liczyć. Jednak granica pomiędzy przyjaźnią, a czymś więcej coraz bardziej się zaciera. Z jednej strony chcą być tylko przyjaciółmi i nie wyobrażają sobie, życia bez siebie. Z drugiej natomiast widzą, że na przyjaźni się nie skończy ale boją się zrobić krok na przód, aby wszystkiego nie stracić.
            „First last kiss” jest to druga część serii napisana piórem Bianci Iosivoni. W pierwszej części poznajemy losy Emmy i Dylana. Jest to główny wątek książki lecz w tle możemy poznać też losy naszych bohaterów Luka i Elle. Nic nie zapowiadało, że w kolejnej części autorka zapoda czytelnikom taki zwrot akcji.
            Pierwszym co przyciągnęło moją uwagę do książki to oczywiście piękna okładka i dobrze zapowiadająca się historia dwójki ludzi. Uwielbiam takie opowiadania z wątkiem miłosnym. Co do okładki wydawnictwo Jaguar zawsze nie zawodzi i tworzy coś cudownego. Coś co jest za razem piękne i minimalistyczne. Nie za dużo szczegółów, barw i zbędnych napisów.
            Książkę przeczytałam jednym tchem. Nie mogłam się od niej oderwać. Chciałam od razu wiedzieć jak ta historia się zakończy. Czy bohaterowie będą razem, czy jednak Elle za sprawą intryg swojej mamy wybierze przyjaciela rodzinny, z którym zna się od zawsze jednak ich losy zostały za jedną sprawą rozdzielone. Po przeczytaniu 416 stron nie zawiodłam się ani trochę. Dostałam tego czego oczekiwałam i nie mogę się doczekać kolejnej części ponieważ mam nadzieję, że poznamy tam dalsze losy bohaterów nawet gdyby to nie był główny wątek książki.
            Autorka bardzo mnie zaskoczyła ponieważ podoba mi się jej warsztat pisania. Rozdziały nie były za długie, zdania nie były pisane od niechcenia i język był bardzo przyjemny w odbiorze. Dzięki temu ani sekundy nie nudziłam się przy czytaniu. Nie miałam ochoty rzucić książki w kąt i o niej zapomnieć. Przeciwnie robiłam wszystko tylko, aby znaleźć jak najwięcej czasu na czytanie.
            Może takie książki są już trochę przewidywalne ale i tak przyjemnie się ją czytało i polecam ją Wam z całego serca. Warto ją przeczytać pierwszą jak i drugą część i czekać na kolejne dwie. Ja już bym chciała mieć w swoich rękach „First last night”. 
Moja ocena: 8.5/10
Za książkę dziękuję portalowi Sztukater.pl :)

Autorka-Traci Chee

Traci Chee Wydawnictwo: Bukowy Las Data premiery: 26-02-2020 Seria: Morze atramentu i złota (tom 3) Liczba stron:576 Cena okładkowa...