John Green, Maureen Johnson, Lauren Myracle
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 29-11-2019
Kategoria: literatura młodzieżowa
Cena: 34,90
Ilość stron: 336
„Była
Wigilia Bożego Narodzenia. A mówiąc dokładniej, wigilijne popołudnie. Jednak
zanim wprowadzę was w wir akcji, muszę coś wyznać. Wiem z doświadczenia, że
jeśli ta kwestia wypłynie później, zaskoczy was tak bardzo, że nie będziecie
mogli skoncentrować się na niczym innym. Otóż nazywam się Jubilatka Dougal. A
teraz dam wam chwilkę, byście mogli ochłonąć. Bo jeśli powie się to wprost i od
razu, nie jest tak źle, ale wyobraźcie sobie, że jesteście w połowie zajmującej
historii, a ja nagle spuszczam na was taką bombę: „Tak przy okazji, mam na imię
Jubilatka”. Nie mielibyście pojęcia, co począć z tym fantem.”
Burza śnieżna w Wigilię zamienia
miasteczko Gracetown w romantyczną przystań, jaką można zobaczyć tylko w
filmach. No, coś w tym stylu…Bo przecież wędrówka w zamieci i mrozie, z
pociągu, który utknął na pustkowiu, nie kończy się zazwyczaj słodkim
pocałunkiem od uroczego nieznajomego. Nikt by też nie pomyślał, że
przedzieranie się przez zaspy śniegu może doprowadzić do zakochania się w
starym przyjacielu. Albo że ścieżka do prawdziwej miłości wiedzie przez
boleśnie wczesną poranną zmianę w Starbucksie. W wigilijną śnieżną noc zdarzają
się jednak cuda.
Magia świąt błyszczy w trzech
uroczych i zabawnych, powiązanych ze sobą romantycznych opowieściach o miłości,
które napisali bestsellerowi autorzy John Green, Maureen Johnson i Lauren
Myracle.
Niedawno na platformie Netflix
pojawił się film na podstawie książki „W śnieżną noc”. Miałam przyjemność w te
święta Bożego Narodzenia obejrzeć film i porównać swoje odczucia. Mogę Wam
szczerze się przyznać, że książka jest o niebo lepsza od filmu. Może i film nie
jest, aż taki najgorszy bo były i takie, ale do najlepszych też nie należy.
Zrobiłam tylko jeden mały błąd ponieważ najpierw obejrzałam film, a dopiero
później zabrałam się za książkę. Ale to i tak nie zmienia moich odczuć że
książka jest dużo bardziej lepsza.
Już miesiąc przed świętami
zastanawiałam jaką książkę przeczytać w te święta Bożego Narodzenia. Chciałam
sięgnąć po lekturę z historią ze śniegiem w tle. Aż pewnego pięknego dnia
przyszła do mnie niespodziewanie „W śnieżną noc” i już od tamtego momentu
wiedziałam, że ta lektura jest tą, której szukałam. Tym bardziej, że mogłam
poznać twórczość trzech autorów. Johna Greena znałam już wcześniej, natomiast
pozostałych dwóch autorek niestety nie. Autorzy stworzyli coś cudownego chociaż
to nie łatwe zadanie, kiedy książkę pisze, aż tylu pisarzy.
Książka była idealna na nasze
święta, które niestety nie były ze śniegiem. Chociaż mogłam poczytać o tym jak
by wyglądały takie magiczne święta. Nie mogłabym sobie wyobrazić inaczej tych
świąt. Jestem zadowolona, że poznałam historię bohaterów. Jakie perypetie ich
dosięgnęły w taką śnieżycę.
„W śnieżną noc” można się zakochać
od pierwszych stron. Jest ona lekka, przyjemna. Dzięki lekturze zapomnicie na
chwilę o otaczającej rzeczywistości i przeniesiecie się do świata naszych
bohaterów. Na pewno zagości na waszych twarzach uśmiech, ponieważ z mojej nie
mógł podczas lektury zejść. Polecam Wam bardzo książkę!
Moja ocena: 7.5/10
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las 😊